Przeciętny Polak odwiedzający Szkocję, bądź tak jak ja po prostu przysłuchujący się rozmowie dwóch lektorów języka angielskiego pochodzącym ze Szkocji a ściślej z Glasgow odnosi wrażenie, że jest w Holandii, albo słucha Holendrów mówiących z prędkością karabinu maszynowego. .. Nic dziwnego…szkocki uznawany jest za osobny język. Scots posługuje się około 1,5 mln ludzi na terenie całej Szkocji, reszta w większym lub mniejszym stopniu używa szkockiej odmiany angielskiego, która, mimo że bazuje na angielszczyźnie, niekiedy ani tak nie brzmi, ani tak nie wygląda.
Takich parę przykładów 😊
*Awrite pal! Hou’s it guan? – All right pal! How is it going?
** It’s a braw bricht moonlicht nicht the nict, aye? – It’s beautiful bright moonlit night tonight, isn’t it?
*** See ye efter, guid cheerio the nou! – See you later, good bye!
W ogóle szkocki to absolutny poziom hard. Niemożliwy do naśladowania, niezwykle trudny do zrozumienia. Żeby złapać szkocki, niezbędne jest pamiętanie o kilku rzeczach:
- W szkockim, podobnie jak w kanadyjskim akcencie „u” brzmi tak jak „o”
- Dwa krótki słowa, które następują po sobie brzmią jak jedno. „Did not” brzmi jak „didnea” lub „dinnea”.
- „G” znika z końców słów. Słowo „evening” wymawiane jest jak „evenin”
- „o” zmienia się w „oa”. W tym przypadku więc „No” będzie brzmiało jak „Nea”
Tu taki krótki filmik z angielskim po szkocku 😊. Na szczęcie z angielskimi napisami. 😊